Adaptacja powieści Michała Witkowskiego będzie podjęciem kontrowersyjnego problemu tożsamości, w świecie, który tożsamość dawno stracił na rzecz pełnego błyskotek, medialnych bytów i plastikowego blichtru świetlanych karier jednodniowych bohaterów. Powieść Witkowskiego, niesłychanie plastyczna teatralnie, stanie się w spektaklu Mazurkiewicza punktem wyjścia do opowieści o ludziach uwięzionych w fikcyjnym świecie tabloidów, telewizyjnego show i estradowego kiczu.

W tym świecie rozgrywają się ludzkie historie, które są tragedią, komedią, kreacją i prowokacją i nigdy nie wiadomo czym naprawdę. Raz zgubiona tożsamość przybiera coraz to nowe kształty próbując naśladować, parodiować, zadziwiać i szokować podczas kiedy nie ma już nic, co byłoby punktem odniesienia i miarą. Błazenada i trywialność, wulgaryzm i kicz będą sposobem istnienia rzeczywistości tego kontrowersyjnego na pewno i mocnego w swym wyrazie spektaklu. Intrygującym pomysłem na zbudowanie scenicznego świata "Idź w noc, Margot" będzie rama średniowiecznego teatru z tego misteryjnością i mansjonowym myśleniu o przestrzeni, gdzie jednak diabeł i anioł znaczą to samo, a postaci wychodzą z groteskowo - komiksowego świata, przerysowane i tragiczne zarazem. Wielkim demiurgami stają się drug queens, a brutalizm i wulgarność łamane są poprzez taniość i kicz współczesności. Jednocześnie jednak będzie to lekka w formie parodia celebryckiej mody na zaistnienie.

Prezentowana przez Och-Teatr z Warszawy opowieść określić można jako czarną komedię filozoficzną... Opowiada o trzech zabawnych kobietach - striptizerkach, które śpiesząc się na kolejny występ do restauracji, nie chcąc zabić psa, który im wbiegł na drogę, uderzają w latarnię i giną w wypadku samochodowym.

Trafiają w Zaświaty i czekają na Sąd Ostateczny. Trafia tam za nimi także pies, którego nikt tam jednak nie chce. Podczas pobytu w poczekalni, przed sądem, odkrywają swoje lęki, fobie, wątpliwości, śmieszności, tajemnice życiowe... Walczą także o psa, o uznanie jego godności i duszy. To bardzo zabawny tekst, odczarowujące polskie tradycje mówienia o śmierci i życiu po śmierci, bawiący się stereotypami i oswajający strach i "polskie żałoby". Opowiadający także historie miłosną, jaka się przydarza samotnym duszom - Aniołowi i jednej ze striptizerek. Wzruszający, a zarazem bardzo zabawny tekst, przewraca nasze myślenie o tym, co będzie potem....

"20 najśmieszniejszych piosenek na świecie" to właściwie kabaret jednego aktora. W roli "pieśniarza u psychoanalityka" wystąpi Mariusz Kiljan, aktor teatralny, filmowy i telewizyjny, na stałe związany z Wrocławiem. Jest zdobywcą Grand Prix 15 Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Aktor niezwykle dynamiczny, który potrafi porwać każdą publiczność.

Przedstawienie miało swoją premierę w lipcu 2006 roku w sopockim Teatrze Atelier. Wzbudził wówczas niemały entuzjazm zarówno wśród publiczności, jak i wśród dziennikarzy. Teraz będą mogli zobaczyć go mieszkańcy Górnego Śląska w ramach Katowickiego Karnawału Komedii (impreza towarzysząca) 21 stycznia w teatrze Korez.

W czwartym dniu Karnawału Komedii, na scenie Teatru Korez, wystąpi Teatr Imka z Warszawy z monodramem "Ja" w wykonaniu Arkadiusza Jakubiaka. Reżyserem i scenografem jest Michał Siegoczyński, choreografia i kostiumy są dziełem Katarzyny Adamczyk oraz Wojciecha Stefaniaka.

Tak oto piszą o przedstawieniu realizatorzy:

"Jest to dynamiczny monolog próbujący uchwycić szaleństwa artysty, który staje się bożkiem - przedmiotem kultu.

Jednak wymarzona koronacja wiąże się z bólem, zgubieniem i autodestrukcją.

Bohater próbuje ukryć się za maską błazna.

Pełna ironii, dowcipu i agresji opowieść zamienia się w trakcie trwania spektaklu w intymną spowiedź.