Amy Winehouse, Jimi Hendrix, Kurt... KURT? Przecież on był wczoraj w KATOWICACH!
- Dodano:
- Kategoria: Koncerty

Śpiewak jazzbandu - Kurt Elling & Quartet - "total-wokal" zagrał śpiewająco. Wrodzony feeling, finezyjne frazowanie, aksamitny i ciepły, a przy tym mocny głos, zbudował nastrojowe kompozycje. Poruszające, tęskne i subtelne utwory na początek wyciszyły. Ich akcja stopniowo rozwijała się, przechodząc w pulsujący swing, który porwał interpretacją klasycznych tematów. W repertuarze znalazły się zarówno nieśmiertelne, jak i ulotne dzieła nie do powtórzenia. Szeroki wachlarz gatunkowy, wykonany dowcipnie i z szacunkiem do tradycji, potwierdził dojrzałość artysty. Jego muzyczna erudycja idzie w parze z inteligencją i przebiega z polotem słów. Kurt Elling jest autorem własnych tekstów, vocalese i miałczącej onomatopei (s)cat. W dźwiękonaśladowczy sposób potrafi naśladować odgłosy rozmaitych instrumentów.
Liryczny tenor wykonał popisowy numer, przeskakując od niskiego barytonu do wysokiego falsetu. Z łatwością i wytrawną formą, śladem zawiłej linii melodycznej, akrobacyjnie podążał zachowując czystość i tempo. Jego wyczyny w zawodach krytyków klasyfikowane są jako wokalna pirotechnika. Potrafi on prowadzić długie melorecytacje z towarzyszeniem solówek kwartetu. Zespołowy akompaniament oraz autonomicznie miniatury: fortepianowe (Laurence Hobgood), basowe (Clark Sommers), perkusyjne (Quincy Davis) i dochodząca w trakcie gitara (John McLean), wnoszą nieoceniony wkład w ostateczny efekt wykonania. Na takim podkładzie muzycznym, głęboko sięgający baryton, rozciąga się w skali 4 oktawowej. Ten bardzo męski, instrument dęty Kurta Ellinga, wytwarza takie wibracje, że Frank Sinatra nie nadąża i (o!)pada. Fałdy jego aparatu, w połączeniu z zębami, językiem i ustami, osiągają przez manipulację i aktowe akcentowania, szczytowe osiągi dźwiękowe. Dodajmy, że przeciętna skala dorosłego człowieka wynosi 1,5 oktawy, a u osób uprawiających tę sztukę z zamiłowania, rozszerza się od 2 do 3.
Kurt Elling urodził się synem chicagowskiego kapelmistrza. W luterańskim kościele odkrył muzykę i skalę swojego (roz)głosu. Od wczesnych lat śpiewał w chórach i grał na różnych instrumentach, jak skrzypce, waltornia, fortepian czy perkusja. Dorastając zainteresował się jazzem. Słuchał Herbie Hancocka i Elli Fitzgerald. Studiował filozofię dorabiając na weselach i knajpach. W dzień siedział przy książkach, a w nocy przy barach. Jak było jasno czytał, a gdy zapadał zmrok grał. Zaczął bardzo ambitnie, wysyłając swoje demo do prestiżowego wydawnictwa. Odebrane przez fachowców momentalnie zostało docenione i przypieczętowane przez wieloletni kontrakt. I tak, od lat 90. po dziś dzień, wszystkie płyty Kurta Ellinga zdobywają nagrody Grammy. Ciesząc się doskonałymi recenzjami krytyków i słuchaczy oraz wieloma nominacjami, wielokrotnie uznany został za najlepszego wokalistę roku. Prowadząc w sondażach zdołał wyprzedzić głośne i ciche znakomitości. Pozycje idealnego muzyka gwarantuje mu jego wyczucie rytmu, absolutny słuch, perfekcyjnie opanowana technika, gruntowna wiedza o tradycji i korzeniach swojego gatunku, a także talent i kreatywność. Nic dodać, nic ująć. Kurt Elling!
Organizatorem tegorocznej edycji Silesian Jazz Festival jest Centrum Kultury Katowice.